Uwaga czytasz na własną odpowiedzialność!

Zmęczenie pierwszych dni stycznia jeszcze nie opuściło mas pracujących miast i wsi. Niezłomne targetowanie, czelendzowanie  kolejnych tasków na drodze ku postępowi korporacyjnych korytarzy. Bezlitosne rozbijanie okruchów zeszłego roku, majaczącego jak mgła. Echa wystrzelonych fajerwerków. Psy i inne zwierzęta wracające do siebie. Bydło muczało, dzieci płakały, drób dziobał. Może tak trochę z obowiązku, a może ku chwale jaj znoszonych.

Tymczasem miłościwie panujący nieszczęsnym krajem naszym, niespodzianek wiele ludowi szykowali.

Rzemieślnicy domy i budynki stawiający, obudzili się z pomysłem na daninę odwróconą. Przez dziadów podatkiem od wartości dodanej zwaną. Od wieków to ją kupcy handlem się parający i towary z usługami ludowi świadczący poborcom pańskim płacili. Niestety rozbójnicy na Skarbie Pańskim zwroty daniny niecnie wymuszający, do pomroczności prawodawcę byli i doprowadzili. Od ten czas, nie ten co dostawy dokonywał czy dom stawiał płacić ją będzie. I płacze lud przedsiębiorczy, bo nie wie czy i co jak ma rozliczać. Rachmistrze co to liczeniem liczb i danin się parają smucą się razem z nimi. A wtrąceniem do lochu i karą okrutną kupiec z rzemieślnikiem ryzykują, gdy błąd popełnią będą, albo nie tak zapłacą Skarbowi.

Srogi również los egzekutorom Pańskim ustawodawca szykuje. Publiczny funkcjonariusz co to ukazy i decyzyje sądów Pańskich wykonywać mają, pod nielitoścywym batogiem legł. Wśród ludu plotki o ich nadmiarze się rozpuszcza. Że nicponie, że warcholstwo szerzą. Że nie tak jak trzeba wyroki wykonują, nie wykonują wcale, albo nie tym zabierają co odebrać winni. Pod nadzór i buta ciężkiego wtłoczyć ich chcą. Po kieszeni uderzyć, by proceder ten nieopłacalnym uczynić.

A zapomniał był miłościwy prawodawca, że komornik to nie w komorze mieszka. Komornik nie zabiera. Komornik oddaje.

I znów lud trwoży się i smuci. Łzami kobiety z dziećmi pozostawione przez mężów się zanoszą. Alimentyjów ich oczy już oglądać nie będą. Płaczą kupcy. Gdyż już nikt towaru bez gotówki nie będzie chciał dać. A gdzież to gotówką płacić! Przeca w pieniądzu emitowanym, płatności powyżej kwot wskazanych w księgach ujmować nie można i daniny tym samym pomniejszać. Cieszą się ci co należności w terminie odbiorcy nie regulują, albo i nie regulują wcale. Któż co im teraz zrobi i kto do powinności dobrej płacenia przymusi?

Na odcinku spółek, prawodawca litościwy się okazał. Szatański pomysł jednej a nawet jednolitej daniny dla przedsiębiorców, co to nikt jej nie widział, był i w nicość odszedł. Zamiar ten popłoch powszechny wśród kupców siał. Ludzie handlować trwożyli się. Nowe przedsiębiorstwa się obawiali.  Bali się jak smoka z legend i bajek, albo automobilu czarnego przez sąsiadów za miedzy wschodniej produkowany po bruku obywateli porywających.

Tako więc danina liniowa, dla spółek z osób naturalnych  złożonych po starych prawach ostawiona była.

Oj działo się, działo na przełomie roków. A i tak 2017 r. zapowiada się naprawdę wesoło…..

Wszelkie literówki i błędy językowe celowe i zamierzone.

Podobne artykuły

4 Komentarze do tego wpisu post

  1. Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku Panie Mecenasie!
    Dziękuję za bardzo fajny i ciekawy wpis. Sprawił mi dużą przyjemność intelektualną. 😉

  2. Leszek Bloch pisze:

    Zbyszku – wszelkiej pomyślności w Nowym Roku. Artykuł przeczytałem z niekłamaną przyjemnością 🙂 Nadzwyczaj udany 🙂

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *