Hipoteka na hipotece. Rzecz o upartym wierzycielu i jego pełnomocniku. Czyli czy ktoś widział Dziub Dziuba vol.2?

Hipoteka na hipotece to taki prawniczy Yeti. Wszyscy prawnicy o niej kiedyś się uczyli na prawie rzeczowym. Mało kto widział na oczy. Może słyszał o kimś kto podobno ją widział.

W jednym z dawnych wpisów pisałem o innej konstrukcji, która istniała prawie tylko teoretycznie. Chodziło o wzór podpisu wspólnika złożony w obecności pracownika sądu. Sprawa już historyczna. O tym o co chodzi z tym podpisem i  Dziub Dziubem możesz o niej przeczytać tu.

Czym jest ta mityczna hipoteka na hipotece? To sposób zabezpieczenia roszczenia. Krócej Twojej kasy, którą ktoś jest Ci winny.

Jest on o tyle nietypowy, że ,,normalną” hipotekę wpisuje się na nieruchomości. Ewentualnie na prawach zbliżonych do własności nieruchomości (prawa spółdzielcze, użytkowanie wieczyste).  Jej plus jest taki, że jeśli masz ustanowioną hipotekę, to możesz domagać się zapłaty danego długu od właściciela nieruchomości . I to niezależnie kto nim jest. Nawet jeśli pierwszy dłużnik sprzedał własność.

Hipoteka na hipotece jest zabezpieczeniem na innym zabezpieczeniu, czyli innej hipotece. Brzmi dziwnie? No ale taka konstrukcja naprawdę istnieje. Przez długie lata myślałem że tylko teoretycznie.

Aż do niedawna…:

Hipoteka na hipoteceUdało się! Mój klient usiłujący odzyskać swoją należność zgłosił się do właściwego prawnika 🙂 .

Miał dłużnika, który winien był mu pieniądze. Jak dla mojego klienta nawet bardzo duże pieniądze. Klient wiedział, że jego dłużnik ma problemy finansowe. Ba, nawet pogodził się z tym że swoich pieniędzy nigdy już nie zobaczy.

Pozew do sądu dał nam nakaz zapłaty – taki rodzaj wyroku sądu. Po uprawomocnieniu mogliśmy udać się z nim do komornika.

Szybki wniosek egzekucyjny i poszukiwanie majątku wykazało że dłużnik ma ….. bardzo dużo innych długów.

Przewaga mojego klienta była taka, że wiedziałem jak sformułować dobry wniosek egzekucyjny do komornika. A on na jego podstawie wiedział jaki urząd, rejestr etc. o co zapytać.

Okazało się że dłużnik obok innych długów ma również hipotekę na swoją rzecz. I to całkiem dużą hipotekę na pierwszym miejscu. Na sporej nieruchomości.

Uzyskanie dodatkowego tytułu wykonawczego do wpisu hipoteki było już tylko formalnością. Wniosek do sądu wieczystoksięgowego, chwila oczekiwania – no i jest. Treść wpisu możesz przeczytać powyżej. Sam byłem ciekaw jak to wygląda.

Najciekawsza jest adnotacja:

,,Wierzytelność hipoteczna zabezpieczona niniejszą hipoteką umowną kaucyjną jest przedmiotem zabezpieczenia hipoteki przymusowej (nr hipoteki: 3) w kwocie ……….. zł”

Jeśli popatrzysz na kwotę możesz wzruszyć ramionami: ,,E tam, taka mała kwota!” Może i masz rację. Ale dla mojego klienta to sporo pieniędzy. Tym bardziej że nim do mnie przyszedł to już pogodził się z jej całkowitą utratą.

Jeśli wiesz czym jest hipoteka pomyślisz: ,,E tam, co wierzycielowi po hipotece, skoro i tak nie ma kasy”. Tak masz rację, ale kilkunastu innych wierzycieli tego dłużnika nie ma nawet tego. Wątpię by wiedzieli o istnieniu tej hipoteki i możliwości takiego zabezpieczenia.

A co hipoteka na hipotece ma do spółki komandytowej?

Dużo. Zakładając spółkę komandytową możesz skorzystać z wzorów umów. Takich zwykłych standardowych. I nie ma w tym nic złego. W internecie bez problemu znajdziesz wzór umowy spółki komandytowej.

Tylko czy to zawsze będzie to czego potrzebujesz?

Podobnie inni wierzyciele tego dłużnika prowadzili standardową egzekucję. W sytuacji dłużnika z kłopotami uzyskali standardowe wyniki. Czyli wydali pieniądze na sąd, prawnika, komornika i …. nic nie dostali.

W takiej trudnej sytuacji możesz skorzystać z niestandardowych możliwości. Mój klient nie odzyskał swoich pieniędzy (jeszcze), ale jest o kilka długości przed pozostałymi wierzycielami. Ma bardzo mocne zabezpieczenie swoich pieniędzy i dobre widoki na ich odzyskanie. Tylko ktoś musiał mu pomóc i poprowadzić dobrze jego sprawy.

Jeśli twoja sytuacja jest niestandardowa, możesz sięgnąć po standardową umowę spółki komandytowej, albo jej zmianę. Wyniki osiągniesz…. pewnie jakieś osiągniesz. Tylko czy to będzie rozwiązanie twoich problemów i potrzeb?

P.S. Tak jestem dumny z tej hipoteki na hipotece. Zwłaszcza uzyskana przymusowo jest prawniczym białym krukiem 🙂 . Ja przynajmniej takiej wcześniej nie widziałem.

P.S.S. Okazało się ze z końcem stycznia 2016 r. ogłoszono upadłość dłużnika. Jest mi niezmiernie miło, że mój klient otrzyma swoją należność przed innymi wierzycielami upadłego. Po za kolejnością.

Podobne artykuły
Kontrahent nie zapłacił

  1. Leszek Bloch pisze:

    Faktycznie rzecz ciekawa i rzadko spotykana. W wielu przypadkach przyczyną sporadycznego stosowania takiej hipoteki na hipotece jest brak wiedzy o tym że dłużnik jest wierzycielem w innej sprawie i w dodatku ma ustanowione zabezpieczenie hipoteczne. Inni z kolei nie są na tyle zdeterminowani aby angażować się w sprawę maksymalnie i brnąć w niełatwe rozwiązania gdzie trzeba włożyć więcej wysiłku aniżeli klepnąć typowy wniosek. Tym bardziej duma autora jest uzasadniona 🙂 pzdr Leszek Bloch

  2. Kamil pisze:

    Bardzo ciekawa sprawa, nigdy nie widziałem takiej hipoteki. Gratulacje. No i kolejny raz potwierdza się zasada „znaj swego dłużnika”, im więcej informacji o jego majątku i sytuacji tym większa szansa na cokolwiek. A i dobry prawnik też pomaga 😉

    • Dziękuję,
      ciekawy jest również techniczny sposób jej wpisania. Z ustawy o księgach wieczystych i hipotece, wynika że taka hipoteka jest wpisywana na hipotece. W rzeczywistości sąd wpisuje ją w dziale IV księgi wieczystej nieruchomości. Na pierwszy rzut oka wygląda jak kolejna „zwykła” hipoteka, obciążająca nieruchomość. Dopiero z adnotacji w uwagach wynika co to za dziwny zwierz. Cóż taki „Żubroń” 😉 ani to żubr, ani krowa.
      Zbigniew Korsak

  3. kjonca pisze:

    Czy taki wpis znaczy to samo?:

    „NINIEJSZA HIPOTEKA WPISANA POD NR 1 ZOSTAŁA OBCIĄŻONA HIPOTEKĄ NA WIERZYTELNOŚCI HIPOTECZNEJ (SUBINTABULATEM) WPISANĄ POD NR 2 W WYSOKOŚCI 40.000 ZŁ NA RZECZ BANKU […]”
    Czyli, że ktoś miał hipotekę na swoją rzecz i ją pozwolił obciążyć?
    BTW, ładne słowo „SUBINTABULAT”

    • @kjonca
      wygląda na hipotekę na hipotece. Jak powstała? Trudno powiedzieć bez numeru księgi wieczystej, a przynajmniej całego zupełnego odpisu IV działu KW.
      A myślałem że hip na hipie jest białym krukiem. Komuś już się udało 😉 .
      SUBINTABULAT – faktycznie ładne określenie. Ciekawym w nieruchomościach jest jeszcze ,,List mazalny”
      Choć oryginalnych określeń z prawa wekslowego i tak nie przebije 😉

      Pozdrawiam
      Zbigniew Korsak

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *